Witajcie!
Dziś recenzja Pumeksu kremowego z serii Kuracja Parafinowa firmy Bielenda. Produkt ten wygrałam w jednym z rozdań i byłam bardzo ciekawa jego działania i jakości. Jego nazwa jest trochę myląca, ponieważ nie jest to wszystkim znana parafina do nakładania na dłonie lub stopy, ale zwykły peeling.
Peeling znajduje się w plastikowej, poręcznej tubce o pojemności 75ml. Posiada odkręcane zamknięcie, które jest trochę mało praktyczne, szczególnie gdy chcemy odkręcić je mokrymi rękami.
Peeling ma gęstą, kremową konsystencję. Łatwo jest go wycisnąć z opakowania. Jeśli chodzi o jego właściwości ścierające to wypada tu niestety bardzo słabo. Zawiera w sobie niewiele małych drobinek, które bardzo słabo peelingują skórę. Drobinki te nie są ostre i nie podrażniają skóry. Peeling nadaje się głównie do używania na skórę dłoni do bardzo delikatnego złuszczania, ponieważ na stopy jest zdecydowanie za słaby. Posiada delikatny zapach.
Jego cena to ok. 10zł. Dostępny jest m.in w drogeriach Natura.
Zalety:
- gęsta, kremowa konsystencja
- nie podrażnia skóry
- ładny zapach
- niska cena
- łatwa dostępność
Wady:
- zawiera niewiele małych i delikatnych drobinek
- bardzo słabo peelinguje skórę
Podsumowując, nie jestem za bardzo zadowolona z tego kosmetyku. Spodziewałam się po nim o wiele więcej. Peeling ten nadaje się głównie do bardzo delikatnego złuszczania skóry, szczególnie wrażliwej. Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką tzw. peelingów zdzieraków, lecz ten produkt zupełnie takiego nie przypomina.
Moja ocena: 2,5/6
PS. Wczoraj liczba obserwatorów mojego bloga przekroczyła magiczną liczbę 300 i liczba wyświetleń stron przekroczyła 16 000 :) Jest to dla mnie niezwykle miłe i zachęcające do dalszego działania :) Bardzo Wam dziękuję, że jesteście z mną, czytacie i komentujecie notki :*:*
Pozdrawiam serdecznie,
Camille
No to nie będę sobie nim głowy zawracać :)
OdpowiedzUsuńNazwa pumeks tutaj chyba jest niezbyt trafna :P
OdpowiedzUsuńDokładnie, nazwa ma się nijak do faktycznego działania :)
Usuńszkoda bo lubię Bielędę.
OdpowiedzUsuńA my, no ja przynajmniej, dziękujemy Ci za pracę i czas jaki mam poświęcasz. gratulacje! natchnienia i pieniędzy na nowości życzę;)
Ojej, dziękuję Ci pięknie za tak miłe słowa :*
UsuńTaki delikatny dla mnie byłby idealny. Tylko takie mogę używać, z wyjątkiem pięt :)
OdpowiedzUsuńTo jeśli takie delikatne peelingi lubisz, to ten będzie idealny :)
Usuńja lubię peelinigi zdzieraki, więc zdecydowanie nie dla mnie..
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zdzieraki :)
Usuńnigdy go nie miałam, ale też preferuję raczej mocniejsze zdzieraki ..
OdpowiedzUsuńP.S. gratuluję 300 obserwatorów i 16 000 wyśtwietleń bloga! ;*
Dzięki :)
UsuńLubię bielende, szkoda, że ma mało drobinek...
OdpowiedzUsuńTeż lubię produkty Bielendy, ale akurat ten peeling mi nie podpasował.
UsuńZdecydowanie wole zdzieraki ;p
OdpowiedzUsuńJa również :))
UsuńNie słyszałam o tym produkcie i może to, i lepiej ? ;))
OdpowiedzUsuńGratulacje ;)
Jeśli lubisz zdzieraki to lepiej, ale jak lubisz delikatne peelingi to możesz się nim zainteresować :)
UsuńTaki delikates nie dla mnie. Wierna jestem mojemu peelingowi kawowemu :)
OdpowiedzUsuńO tak, peeling kawowy to jest to :)
Usuńja jednak stawiam na peeling z Marizy :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze peelingu z Marizy :)
UsuńZ bielendy osobiście używam jedynie kremu do depilacji ;) Gratuluję sukcesów :)
OdpowiedzUsuńu mnie rozdanie, jeżeli jesteś zainteresowana, to zapraszam :)
Dzięki za gratki i za zaproszenie do rozdania :)
UsuńNigdy wcześniej nie widziałam tego kosmetyku. Muszę zobaczyć w moich stronach czy jest dostępny ")
OdpowiedzUsuńNie we wszystkich drogeriach jest dostępny, widziałam go tylko w niektórych :) Ale zawsze warto szukać :)
UsuńWitamy. My również wcześniej nie widziałyśmy. Muismy się rozejrzeć ;d
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas : http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
Obserwujemy?
Też wolę mocniejsze peelingi :) No i gratuluję tak dobrych wyników.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś z eveline totalnego zdzieraka, był rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuń