Tym razem przygotowałam dla Was notkę z recenzją jednego z lepszych podkładów które miałam okazję testować, a mianowicie chodzi o podkład matujący Catrice.
Podkład znajduje się w estetycznym, eleganckim, szklanym opakowaniu, o pojemności 30ml. Opakowanie zawiera wygodną pompkę, dzięki której można precyzyjnie i higienicznie dozować wymaganą ilość podkładu. Niestety, akurat w moim egzemplarzu w ostatnich dniach zepsuła się pompka i podkład trzeba wydobywać ze środka odkręcając pompkę i nabierając go na palce. Jest to troszkę uciążliwe, zwłaszcza, że podkładu zostało jeszcze ok. 1/4 opakowania.
Podkład ma bardzo przyjemną, lekką i kremową konsystencję, która przypomina trochę mus. Bardzo dobrze się rozprowadza na skórze i dobrze się z nią stapia. Bardzo ładnie wyrównuje koloryt skóry. Nie tworzy smug i efektu maski, nie ciemnieje na twarzy. Nie zapycha porów i nie podkreśla suchych skórek. Duży plus dla firmy za spory wybór jasnych odcieni. Ja posiadam najjaśniejszy odcień - light beige. Jeśli chodzi o matowienie skóry, to tutaj jak przy większości tego typu produktów, dla uzyskania efektu matu wymagane jest użycie pudru matującego. Krycie tego podkładu można określić jako średnie. Z drobnymi niedoskonałościami skóry sobie poradzi, natomiast w przypadku dość dużych i widocznych zmian konieczne jest użycie korektora. Podkład jest bardzo wydajny. Posiada bardzo ładny, delikatny zapach, który utrzymuje się na skórze pewien czas po aplikacji. Jego cena to ok. 27zł, więc nie jest jakoś wygórowana, biorąc pod uwagę sporo zalet tego produktu. Dostępny jest tylko w Drogeriach Natura, w szafach Catrice.
Skład:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Glycerin, PPG-18,
Stearoyl Inulin, Sodium Chloride, Acrylates, Dimethicone Crosspolymer,
Methyl Methacrylate Crosspolymer, Polysorbate 80, Hydrated Silica,
Dimethicone, Aluminium Hydroxide, PEG-8, Ethylhexylglycerin,
Trimethoxycaprylylsilane, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid,
Citric Acid, Phenoxyethanol, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl,
Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Hexyl
Cinnamal, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 77891 (Titanium
Dioxide).
Zalety:
- lekka i kremowa konsystencja, przypominająca trochę mus
- dobrze się rozprowadza na skórze
- ładnie wyrównuje koloryt skóry
- nie tworzy smug i efektu maski
- nie ciemnieje na twarzy
- duży wybór kolorów, odpowiednie nawet dla osób z jasną karnacją
- średnie krycie
- nie podkreśla suchych skórek
- wydajny
- przyjemny, delikatny zapach
- eleganckie, szklane opakowanie z pompką
- niezbyt wygórowana cena, ok. 27zł
Wady:
- średni efekt matowienia skóry
- zacinająca się pompka (przynajmniej w moim egzemplarzu)
Podsumowując, mogę Wam śmiało polecić ten podkład. Przymykając oko na drobne niedogodności, tj. jak zacinająca się pompka, to podkład sam w sobie sprawuje się naprawdę nieźle. Ma dużo zalet, osobiście jestem z niego zadowolona i myślę, że będę do niego często wracać.
Moja ocena: 5/6
Dziękuję bardzo za rosnącą liczbę obserwatorów mojego bloga, bardzo się cieszę, że z chęcią tu wracacie i czytacie moje notki. Jest to dla mnie bardzo miłe :) Jeszcze raz Wam dziękuję :*
Pozdrawiam Was gorąco :)
Camille
nie stosowałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńMam bazę pod podkład z tej firmy i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie tego podkładu, bardzo eleganckie :)
Nigdy żadnego podkładu z Catrice nie miałam.
OdpowiedzUsuńWidać, że bardzo dobrze stapia się ze skórą, jednak nigdy nie udało mi się zdecydować na jakiś ich podkład.
OdpowiedzUsuńmam jeden podkład z catrice ale nie przepadam, może ten jest lepszy.
OdpowiedzUsuńmoja siostra go używa :) ja mam Catrice Photo Finish
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że bierzesz udział w rozdaniach i pomyślałam, że te moje mogłoby cię zainteresować. http://natolatekswiat.blogspot.com/2012/11/konkurs-wygraj-wybrna-pare-butow.html Do wygrania jest wybrana para butów ze sklepu Renee. Serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy :) a ile kosztuje? No i ostatnio dla mnie dość istotny aspekt czy jest wodoodporny? Czasem chyba popadam w paranoję też na punkcie zostawiają śladów podkładu na telefonie, ale to już praktycznie standard :D jak będę w naturze to na pewno na niego zerknę, tym bardziej, że jak piszesz są odcienie dla totalnych bladziuchów :)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana także i u mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://nuneczkatestuje.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html zapraszam! :)
Twój blog został nominowany do Liebster Blog Award, Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPo szczegóły zapraszam na http://panna-mewa.blogspot.com/2012/11/nominacja-liebster-blog-award.html
Pozdrawiam :)
jeszcze go nigdzie nie widziałam, jakąś nie rzucił mi się w oczy podczas zakupów :) pozdrawiam i do siebie zapraszam :))
OdpowiedzUsuńGdzieś już o nim chyba czytałam i z tego co pamiętam to własnie te pompeczki się psuły. Dzięki za tą recenzje, już wiem, że mam go nie kupować, chyba, że na lato gdzie nie potrzebuje takiego krycia :) i nie lubie szklanych opakowań, są ciężkie (moja kosmetyczka i tak już sporo wazy a potem się mój facet dziwi, że moje torby na wakacje są takie ciężkie :D ) z tego co widze po zdjęciu to nie osiada tak na ściankach jak np revlon co też jest dużym plusem bo się aż tyle nie marnuje :)
OdpowiedzUsuńZnam dziada i w sumie nie byl taki zly;) Pamietam,ze nadawal taki piekny lekki blysk cerze, jakby byla zdrowa, nawilzona.Nie ciemnial na buzi, najjasniejszy kolor byl nawet dla mnie,chociaz ja jestem prawie bialoskora;) Szkoda tylko,ze po nim mialam mega jazdy z pryszczykami. Niemniej gdyby nie to,bylby wspanialy...
OdpowiedzUsuńUżywałam tego podkładu w tym właśnie kolorze i moim zdaniem jest genialny ! :)
OdpowiedzUsuń