Witajcie :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją tuszu do rzęs dodającego objętości Big & Beautiful BOOM! firmy Astor. Tusz ten wygrałam w jednym z rozdań. Szczerze mówiąc, jakoś tak się złożyło, że nigdy przedtem nie używałam żadnego tuszu tej firmy, więc był on dla mnie dużą niewiadomą. Ale jednak nie było tak źle i mogę powiedzieć, że nawet się polubiliśmy :)
Tusz znajduje się w eleganckim, złotym, dość dużym opakowaniu. Łatwo się go odkręca. Opakowanie jest trwałe, nie łamie się i nie niszczy. Napisy nie ścierają się. Opakowanie zawiera 12ml tuszu.
Posiadam tusz w kolorze Ultra black. Jest to faktycznie głęboki, intensywny odcień czerni, który bardzo ładnie prezentuje się na rzęsach. Tusz początkowo ma dość rzadką konsystencję, ale po kilku użyciach staje się ona troszkę gęstsza i łatwiej się maluje.
Tusz posiada naprawdę ogromną szczoteczkę. Początkowo można mieć pewne problemy z okiełznaniem jej i sprawnym manewrowaniem na rzęsach :) Lecz to kwestia przyzwyczajenia i wprawy, więc po pewnym czasie użytkowania jest już wszystko ok. Jest to szczoteczka z normalnym włosiem, niesilikonowa. Jest bardzo gęsta, przez co dokładnie wyczesuje rzęsy i dociera nawet do tych najmniejszych.
Tusz nie skleja rzęs i nie tworzy na nich grudek, dokładnie je rozdziela i wydłuża. Są ładnie zagęszczone i podkręcone. Dość szybko zasycha na rzęsach, więc nie tworzy ,,efektu ksero". Tusz nie osypuje się i nie kruszy. Jest bardzo wydajny. Nie jest wodoodporny, lecz nie zauważyłam aby pod wpływem np. deszczu lub śniegu rozpuszczał się i tworzył brzydkie plamy pod oczami. Dość łatwo go zmyć przy demakijażu, płyn dwufazowy w zupełności wystarcza. Nie podrażnia oczu.
Co do jego wad, to myślę, że można tu zaliczyć to, że szczoteczka ze względu na swoją strukturę nabiera trochę za dużą ilość tuszu, przez co jest konieczne usunięcie jego nadmiaru. Drugą rzeczą, którą można zaliczyć do wad jest to, że podczas malowania łatwo dotknąć szczoteczką powieki i zrobić nieefektowne plamki.
Tusz ten jest dostępny w wielu drogeriach, w szafach Astor. Jego cena to ok. 35zł.
Porównanie wielkości szczoteczki tuszu Astor i tuszu Wonder z firmy Oriflame:
Efekt na rzęsach:
Zalety:
- ładny, głęboki i intensywny odcień czerni
- gęsta szczoteczka
- wydłuża rzęsy, ładnie je rozdziela
- podkręca rzęsy
- nie skleja rzęs i nie tworzy grudek
- nie osypuje się i nie kruszy
- wydajny
- ładne, eleganckie i trwałe opakowanie
- nie rozmazuje się
- łatwo dostępny
Wady:
- szczoteczka nabiera trochę za dużo tuszu, przez co trzeba usunąć jego nadmiar
- ze względu na rozmiary szczoteczki mogą się zrobić na powiekach nieefektowne plamki podczas malowania
- dość wysoka cena (ok. 35zł)
Podsumowując, myślę że warto kupić i wypróbować ten tusz. Początkowo trzeba się nauczyć obsługi tej wielkiej szczoteczki, ale z biegiem czasu jest coraz lepiej i możemy uzyskać bardzo ładny efekt na rzęsach. Przyznam, że go polubiłam mimo tych małych wad i myślę, że kiedyś kupię go ponownie :) Polecam :)
Moja ocena: 5/6
Pozdrawiam Was serdecznie,
Camille
Ja słyszałam wiele negatywnych opinii, właśnie ze względu na tą szczoteczkę. Jak dla mnie wygląda na ogromną, choć tuszu sama nie testowałam :P
OdpowiedzUsuńTeż czytałam o nim dużo złych opinii, ale w rzeczywistości się nie potwierdziły i tusz okazał się całkiem fajny :)
UsuńChętnie go wypróbuję :) Miałam już tusz z naprawdę ogromną szczoteczka z Bell, trochę już się wprawiłam więc myślę, że nie będzie problemu :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :) A tym bardziej jak jesteś już wprawiona, to nie powinno być żadnych problemów z okiełznaniem go :)
Usuńlubię maskary z Astora :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten tusz i byłam z niego zadowonola, chociaż czytałam o nim sporo negatywnych opinii ze względu na dość dużą szczoteczkę .. mi to jednak nie przeszkadzało :)
Na początku trochę miałam mieszane uczucia co do tej szczoteczki, ale w końcu przyzwyczaiłam się i też mi już jej wielkość nie przeszkadza :)
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie miałam tuszu z Astora. Może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej przed tym tuszem nie miałam żadnego tej firmy :) Polecam spróbować :)
Usuńtusz jak tusz ale oczy masz piekne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńA ja go wręcz nie znoszę! Ogromna szczoteczka brudzi powieki, skleja rzęsy i nabiera za dużo tuszu. Po jakimś miesiącu zaczął się kruszyć i osypywać. Muszę się teraz z nim męczyć, żeby go skończyć. I u mnie wcale nie daje zadowalającego efektu, możesz zobaczyć o tu http://panna-pedantka.blogspot.com/2013/02/test-maskary-astor-big-boom.html
OdpowiedzUsuńMój na szczęście się nie kruszy i nie osypuje jak na razie, a używam go już właśnie gdzieś ponad miesiąc. Faktycznie, u Ciebie nie dawał jakiegoś spektakularnego efektu. Ale mniej więcej znalazłaś takie same wady jak ja :)
UsuńBęde musiała się chyba za nim rozejrzeć, bo na Twoich rzęsach wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZa duża szczoteczka dla mnie ;<
OdpowiedzUsuńNo nie każdy takie lubi :)
Usuńfajna szczoteczka lubię takie :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńz chęcią bym go wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńTak więc polecam :)
UsuńRzeczywiście ogromna szczota :) Ale efekt bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawa recenzja,
OdpowiedzUsuńwłaśnie przymierzam się do
zakupu tego tuszu :)
O to fajnie, daj znać jak się u Ciebie sprawuje jak już potestujesz :)
UsuńNie lubię takich szczoteczek, ale efekt świetny :)
OdpowiedzUsuńTeż raczej zawsze wolałam mniejsze i silikonowe szczoteczki, ale ta okazała się całkiem ok :)
Usuńmnie niestety efekt nie zachwycił :<
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi taki raczej delikatny efekt na rzęsach, ale mnie on w zupełności wystarcza :)
Usuńbardzo ciekawy tusz, własnie myslałam, żeby go kiedyś kupić
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu :)
Zatem polecam zakupić :) Dzięki za zaproszenie do rozdania :)
Usuńnie przepadam za tak duzymi szczoteczkami w tuszach :p
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs na mojego bloga :)
http://the-devil-weaars.blogspot.com/2013/02/konkurs-z-mergpl.html
Dzięki za zaproszenie :)
UsuńDaje ciekawy efekt,ale cena faktycznie nie jest idealna.Ja stosuje tusz z Essence i jestem zadowolona :)Jeśli będziesz mieć ochotę to zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńCena trochę wysoka, bo to Astor :) Essence ma o wiele przystępniejsze ceny, więc pewnie kiedyś skuszę się na jakiś tusz. Dzięki za zaproszenie :)
Usuńładne oczy i rzęsy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do wzięcia udziału w rozdaniu.
http://crazyworld1000.blogspot.com/2013/02/konkurs.html
Pozdrawiam
Dzięki za komplement i za zaproszenie do rozdania :)
UsuńSzkoda że taki drogi, bo bym wypróbowała ^^
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocję :) Jakiś czas temu widziałam go w Rossmannie za ok. 28zł, więc to zawsze coś :)
UsuńJestem ciekawa jak wyglądają Twoje naturalne rzęsy. Wtedy mogłabym ocenić co też takiego cudownego z nimi zdziałał ;)
OdpowiedzUsuńWonder Lash lubię bardzo :)
To przy okazji recenzji jakiegoś następnego tuszu wstawię zdjęcie naturalnych rzęs do porównania :) A co do Wondera to jest jeden z moich najulubieńszych tuszy i bardzo często do niego wracam :)
UsuńOoo... może kiedyś się skuszę, póki co czekam na wykończenie mojego ulubionego colosala żółtego a potem czas przetestować jeszcze jeden z niższej półki a potem kto wie? Może Astor :)
OdpowiedzUsuńWięc polecam wypróbować :)
UsuńMnie niestety nie służą maskary Astora. Wszystkie, które miałam strasznie mi się osypywały :(
OdpowiedzUsuńTo jest co prawda mój pierwszy tusz z Astora, ale zupełnie nie osypuje się ani nie kruszy. Nie mam pojęcia dlaczego u Ciebie tak się działo.
UsuńNie miałam tej mascary :)
OdpowiedzUsuńZawsze można więc wypróbować :)
UsuńŚwietny blog , zapraszam na mojego . ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
loveforeverskarbie.blogspot.com/
Dzięki :) Z pewnością odwiedzę Twojego bloga w wolnym czasie :)
UsuńUżywałam tego tuszu i niestety u mnie nawet o milimetr nie pogrubiał rzęs. Nie jestem zadowolona z niego... :/
OdpowiedzUsuńOj, to szkoda że u Ciebie się nie sprawdził.
UsuńNie miałam nigdy tuszu astor. O tak chyba trzeba się przyzwyczaić i nauczyć posługiwać dużą szczoteczką żeby nie zrobić sobie krzywdy.
OdpowiedzUsuńAle widać, że skleja rzęsy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńps. fajne zdjęcia
Moim zdnaiem, patrząc po zdjęciach to niezły z niego sklejak. Mi się efekt nie podoba...
OdpowiedzUsuńLubię i polecam, bardzo wydajny, mimo długiego użytkowania nie wysycha w opakowaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ten tusz. Ogólnie używam tuszy tylko z silikonową szczoteczką jednak to jest jedyny wyjątek.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blog.onet.pl/